16.02.2014

Tygodniowy komentarz rynkowy 55/2014

Miniony tydzień rozwiał w zasadzie wszelkie wątpliwości dotyczące światowych rynków akcji, a jedynym słowem, które nadaje się do opisu tego, z czym mamy do czynienia jest: hossa. Spadkowe korekty i zmienność będą się zdarzać, ponieważ jest to zjawisko typowe dla rynku akcji, który potrafi zaskakiwać nawet najbardziej doświadczonych inwestorów. Dlatego, podejmując decyzje inwestycyjne, warto skupić się na fundamentach i ignorować krótkoterminowy szum, a właściwa selekcja spółek (funduszy) jest kluczem do osiągania ponadprzeciętnych zysków w trakcie hossy.

Istnieje wiele różnych miar i technik identyfikacji trendu na rynkach akcji, z których jedne są bardzo proste, a inne niezwykle złożone. Oczywiście żadna metoda nie daje całkowicie pewnego wyniku i nie jest gwarantem osiągnięcia inwestycyjnego sukcesu. Dlatego najważniejsza jest właściwa ocena "fundamentów". Jeśli postawimy na spółki, których strategia prowadzi do wzrostu przychodów i zysków, to niezależnie od rynkowej zmienności, kurs ich akcji w dłuższym terminie będzie podążał w tym samym kierunku. W naszych komentarzach już nieraz pisaliśmy o dobrych perspektywach polskiej gospodarki i wysokiej atrakcyjności małych i średnich firm. Potwierdziło się to w ostatnich tygodniach, a indeksy sWIG80 i mWIG40 osiągnęły swoje minima w ramach zakończonej już spadkowej korekty na dwa tygodnie wcześniej niż uczynił to WIG20. W ostatni piątek nastąpiła kolejna "demonstracja" siły tego segmentu, a indeks mWIG40 pokonał na zamknięciu poprzednie maksimum obecnej hossy, zanotowane pod koniec października 2013 roku. W kolejnym kroku podobnie stanie się zapewne z indeksem sWIG80, a dopiero później WIG20. Nowy szczyt mWIG40, to zarazem potwierdzenie hossy, analogiczne do tych, które wystąpiły po zakończeniu ubiegłorocznych spadkowych korekt w kwietniu i czerwcu 2013 roku. Wówczas indeks mWIG40 również jako pierwszy wspinał się na nowe maksima.

Pozytywne otoczenie makroekonomiczne polskiego rynku akcji w naszej ocenie nie budziło żadnych wątpliwości i to nawet pomimo przedłużającej się spadkowej korekty. Ryzyko związane było raczej z otoczeniem zewnętrznym i możliwością głębszej korekty na rynku akcji w USA, która zresztą była do niedawna przepowiadana przez licznych komentatorów rynkowych. Przełom nastąpił w pierwszym tygodniu lutego, a miniony tydzień potwierdził, że korekta w USA już się zakończyła i bardzo prawdopodobne wydaje się testowanie historycznego szczytu już w najbliższych dniach. Jednym ze wskaźników potwierdzających trend wzrostowy jest VIX. VIX to indeks zmienności zwany potocznie "indeksem strachu". Mierzy on oczekiwaną zmienność indeksu S&P500 w okresie najbliższych 30 dni w oparciu o rzeczywiste transakcje dokonywane przez inwestorów na rynku opcji. Im wyższą wartość przyjmuje indeks, tym większa niepewność panuje wśród inwestorów. Obecne zachowanie indeksu VIX jest analogiczne, jak w przypadku poprzednich korekt spadkowych zakończonych w czerwcu i październiku 2013 roku. W każdym z tych przypadków VIX zakończył wzrosty na poziomie około 21-22% i dynamicznie zawrócił (wykres 1). Gdyby spadkowa korekta miała być kontynuowana, to VIX prawdopodobnie nie wróciłby do tak niskich poziomów (poniżej 15), ale w najlepszym przypadku konsolidował się znacznie wyżej. W praktyce oznaczałoby to, że inwestorzy na rynku opcji w dalszym ciągu zabezpieczają swoje pozycje przed głębszym spadkiem indeksu S&P500.

Wykres 1: Indeks VIX. Źródło: bespokeinvest.com.

Czy otoczenie makroekonomiczne na świecie - podobnie, jak w Polsce - jest sprzyjające dla rynku akcji? Sytuacja w poszczególnych krajach jest zróżnicowana i zależy od bardzo wielu zmiennych. Z tego powodu czasem warto podejść do tematu w uproszczony sposób. Do ciekawych wniosków prowadzi analiza wskaźnika Global Wave publikowanego przez Bank of America Merrill Lynch. Jest to syntetyczny wskaźnik, na który składa się siedem komponentów opisujących kondycję światowej gospodarki: wskaźnik zaufania przedsiębiorców, wskaźnik zaufania konsumentów, wykorzystanie mocy produkcyjnych, stopa bezrobocia, ceny producentów, spready kredytowe oraz wskaźnik rewizji zysków spółek. Wskaźnik kontynuuje trend wzrostowy, ale daleko mu jeszcze do ekstremalnie wysokich poziomów, które mogłyby sugerować nadchodzące jego odwrócenie. Innymi słowy trend w światowej gospodarce jest wzrostowy, a miejsca dla tego wzrostu pozostaje całkiem sporo. Ze wskaźnikiem Global Wave w wysokim stopniu jest z kolei skorelowana roczna dynamika indeksu MSCI AC World (szeroki indeks światowych akcji). W praktyce za wzrostem światowej gospodarki rosnąć powinny także ceny akcji (wykres 2).

Wykres 2: Wykres wskaźnika Global Wave na tle rocznej dynamiki indeksu MSCI AC World. Źródło: BofAML.

Reasumując w dalszym ciągu warto stawiać przede wszystkim na inwestycje w akcje. Miniony tydzień przyniósł potwierdzenie, że obecnie znajdujemy się w długoterminowym trendzie wzrostowym zarówno na giełdzie warszawskiej, jak i na rynkach rozwiniętych, szczególnie w USA. Każda, nawet niewielka spadkowa korekta, powinna być obecnie wykorzystywana do kupna akcji, ale oczekiwanie na taką korektę, aby rozpocząć inwestycje na rynku akcji, może być złym rozwiązaniem. Ewentualne korzyści z takiej strategii są relatywnie niewielkie w porównaniu z kosztami możliwości, które mogą zostać utracone. W związku z tym polecamy przede wszystkim fundusze Eques Akcji oraz Eques Aktywnej Alokacji, a dla inwestorów nieakceptujących zmienności typowej dla rynku akcji, najlepszą alternatywą będą fundusze Eques Obligacji oraz Eques Pieniężny.