09.03.2023

Komentarz rynkowy - marzec

Po wzrostowym początku roku, luty przyniósł delikatne ochłodzenie na światowych rynkach. Jastrzębie głosy FED oraz realne dane, m.in. wyższa od oczekiwań inflacja PCE w USA, doprowadziły do wzrostów rentowności amerykańskich 10-latek do poziomu ponad 4% i konsensowego przesunięcia końca cyklu podwyżek o kilka miesięcy. Na rynkach akcyjnych nie zrobiło to jednak większego wrażenia. Amerykański indeks S&P500 spadł w lutym o 2,6%, nieco więcej niż indeks WIG -1,8%. Indeksy europejskie zakończyły miesiąc wzrostami m.in. DAX +1,6%.

Zwracamy uwagę, że otoczenie dla akcji wydaje się być coraz gorsze. Po pierwsze: komunikaty płynące zza wschodniej granicy nie sugerują rychłego zakończenia konfliktu, a wręcz odwrotnie jego dłuższy przebieg (ciche wsparcie Chin, orędzie Putina, prowokacje strony rosyjskiej). Po drugie sezon wyników spółek w USA za 4Q ubiegłego roku przyniósł ujemne dynamiki zysków (-4,7% rdr.), a prognoza na kolejne dwa kwartały nie przynosi przełomu w tym zakresie (ujemne dynamiki). Zastanawiający jest również fakt zawężenia premii za ryzyko akcji do obligacji, obecnie jest to około 1 p.p. (różnica pomiędzy odwrotnością C/Z dla akcji, a rentownościami 10-letnich obligacji skarbowych), która może, ale nie musi sugerować głębszą korektę rynku akcji. W Polsce poznaliśmy już kilka propozycji wyborczych, które bez zaskoczenia nie są wspierające dla inwestujących na naszym rynku. Ostateczne ogłoszone zostały prace nad podatkiem od nadmiarowych zysków kapitałowych dla spółek wydobywczych oraz paliwowych i nieco zaskakująco pominięto w tej kwestii banki. Dla tego sektora przygotowane są już prawdopodobnie inne „daniny” (kredyty mieszkaniowe na 2%/0% i być może kolejne wakacje kredytowe). 

Deglobalizacja

Globalizacja, czyli otwieranie się gospodarek na międzynarodową wymianę handlową przyspieszyło po II wojnie światowej. Następnie proces przyspieszał poprzez rozwój technologiczny oraz zmiany geopolityczne m.in. przejęcie władzy w Chinach przez Xiaopinga w latach 70-tych, który otworzył chińską gospodarkę na inwestycje zagraniczne, oraz rozpad ZSRR w latach 90-tych. W następstwie wymiana handlowa z 15% udziału w światowym PKB w latach 50-tych zwiększyła się do 50% w 2008 roku.

Po dziesięcioleciach rosnącego udziału globalizacji w gospodarce, od kryzysu finansowego w 2008 roku proces ten jednak się zatrzymał, a od pandemii Covid-19, mówi się już o deglobalizacji.

Na czerwono oznaczony został okres od 2008 roku, w którym wyhamował wzrost udziału procentowego wartości importu i eksportu w światowym PKB. Źródło: Bloomberg

Zjawisko w ostatnim okresie spowodowane jest przez kilka nakładających się na siebie czynników. Pierwszym z nich jest trwająca wojna handlowa między USA, a Chinami. Spadek dwustronnych przepływów handlowych i inwestycji bezpośrednich, nakładanie sankcji na handel z chińskimi przedsiębiorstwami oraz wycofywanie chińskich spółek notowanych na Wall Street. W 2022 roku USA wprowadziły ustawę, która uniemożliwi eksport amerykańskiej technologii do Chin. Jest to dotkliwe zwłaszcza dla sektora technologicznego, ponieważ amerykańskie know-how wykorzystywane jest do produkcji półprzewodników (auta elektryczne, czy smartfony). Kolejnym czynnikiem była pandemia Covid-19, powszechne obostrzenia i wprowadzenie polityki „covid zero” w Chinach pośrednio zaburzyły globalne łańcuchy dostaw. Wiele firm na nowo musiało zdefiniować logistykę, często decydując się na krajowych producentów (ang. reshoring), import z dalekich kierunków stał się nieopłacalny. Do deglobalizacji przyczynia się również wzrost świadomości klimatycznej (dekarbonizacja i wprowadzenie taryf na import „brudnych” surowców i produktów spoza UE). Skutków wojny na Ukrainie jeszcze nie znamy, ale ilość nakładanych obecnie sankcji z pewnością nie pozostanie bez wpływu na międzynarodową wymianę handlową. Bardzo prawdopodobne, że bariery hamujące wzrost wymiany handlowej szybko nas nie opuszczą, a do najważniejszych ryzyk deglobalizacji zaliczyć można jej proinflacyjny charakter.
 
Na co czekamy w najbliższym miesiącu?
  • 9-10 marca ważne dane z rynku pracy w USA (zatrudnienie, wnioski o zasiłki, zwolnienia, bezrobocie),
  • 14 marca – odczyt inflacji CPI w USA (prognoza 5,9% rdr),
  • 22 marca - posiedzenie FED (konsensus +25 bps, ale jest szansa na większą podwyżkę).

Marek Olewiecki, Jan Mydłowski