Komentarz rynkowy - listopad
Październik i początek bieżącego miesiąca to dynamiczne wzrosty światowych indeksów, które pozwoliły odetchnąć inwestującym na rynkach akcyjnych. Polski rynek nie wyróżniał się na tle zagranicznych i wzrósł w minionym miesiącu o 9,7% (DAX +9,4%, S&P500 +8%). Niestety wzrosty opierały się na chwiejnych fundamentach, czasem wyglądając wręcz irracjonalne. Po pierwsze ciężko mówić o przełomie w polityce FED, który zaskoczył jastrzębim przekazem po ostatnim posiedzeniu i doprowadził do wzrostu oczekiwań odnośnie ścieżki stop procentowych w USA (szczyt w maju 2023 roku powyżej 5%). Zeszłotygodniowe mocne dane z rynku pracy w USA, zaskakująco zamiast przestraszyć inwestorów dalszym zacieśnianiem, jak wielokrotnie miało to miejsce po „dobrych danych” w poprzednich miesiącach, doprowadziły do wzrostów na giełdach (być może strach przed recesją jest teraz istotniejszy?).
Do plusów zaliczylibyśmy umiarkowanie pozytywny sezon wyników za 3Q w USA, średni wzrost zysków wynosi +2,2% (po raportach 85% spółek). W Polsce sytuacja gospodarcza bez przełomu, ale skrajnie niska wycena indeksów pozwala inwestorom wybaczać już właściwie wszystko: gorsze od oczekiwań odczyty inflacji, niepewność co do działań RPP, problemy z KPO oraz ekspansja fiskalna rządu (ostatnio mówi się o utrzymywaniu tarczy inflacyjnej w nieco zmienionej formule w 2023 roku). Ostatnie wypowiedzi premiera o minimalnych zyskach spółek energetycznych w 2023 pozostawimy już bez komentarza. Do wszechobecnej, być może chwilowej euforii na rynkach wschodzących doprowadziły także informacje z Chin o stopniowym wychodzeniu z „polityki zero COVID”. Chociaż władze Chin pojawiające się w ostatnich dniach spekulacje zdementowały – to indeksy już nie „zawróciły”.
Korelacja między akcjami, a obligacjami: Chwilowy epizod czy zmiana reżimu?
Od 2000 roku (dla USA) oraz w ciągu ostatnich dwóch lat (dla Polski) obligacje skarbowe nie spełniały w portfelach inwestorów jedynie funkcji rozwadniającej ryzyko akcyjne, ale także dywersyfikującą[1] - wynikającą z ich ujemnego skorelowania z rynkiem akcyjnym. W praktyce dzięki temu portfele o konstrukcji np. 60/40 charakteryzowały się lepszą relacją zysku do ryzyka, niż analogiczne portfele oparte na samym rynku akcji lub obligacji. Wynika to z faktu, że podczas spadków na rynkach akcji obligacje skarbowe co do zasady zyskiwały oraz vice versa. Jak wynika z poniższego wykresu taka zależność dla USA wcale nie była tak oczywista przed 2000 rokiem, kiedy średnia korelacja w całym badanym okresie wynosiła +0,3. Obecnie analogiczna średnia wyniosła -0,3, a ostatnio zaczęła istotnie rosnąć, co w przypadku dalszego utrzymania tego kierunku może mieć istotne implikacje dla inwestorów. W Polsce dla porównania 5-letnia korelacja zdecydowanie później stała się ujemna i już powróciła do poziomu +0,1.
Źródło: Bloomberg, Eques Investment TFI. Na podstawie korelacji miesięcznych całkowitych stóp zwrotu.
Na co czekamy w najbliższym miesiącu?
- Rozwój sytuacji w związku z kryzysem energetycznym w Europie oraz sytuacja na froncie.
- 8 listopada Wybory do Kongresu w USA,
- 9 listopada decyzja RPP (stopy procentowe), prognoza +0,25 bps,
- 10 listopada - odczyt inflacji w USA (prognoza +7,9% rdr).
Marek Olewiecki, Szymon Karaś