Bieżący komentarz rynkowy 87/2014
Zbliżający się koniec roku zwykle skłania do przemyśleń i wykorzystania różnych narzędzi statystycznych. Chociaż wyciąganie daleko posuniętych wniosków z takich danych bywa „karalne" – jak pokazał grudzień ubiegłego roku – to jednak zawsze można wpaść na coś interesującego. Tym razem szczególnie obiecująco wyglądają statystyki dla rynku amerykańskiego, sugerując silne wsparcie dla giełdy warszawskiej ze strony otoczenia zewnętrznego w 2015 roku.
Prognozy strategów dla amerykańskiego rynku akcji na 2015 roku są generalnie optymistyczne. Ma to swoje uzasadnienie przede wszystkim w fundamentach gospodarki, która wchodzi na coraz wyższe obroty. Po kryzysie z 2008 roku nie pozostał już praktycznie żaden ślad, poza utrzymującymi się ekstremalnie niskimi stopami procentowymi, a kolejna recesja wydaje się wciąż odległa. Bardzo solidnie wyglądają ostatnie dane makroekonomiczne, w tym m.in. wyższy od oczekiwań wzrost PKB w III kwartale, solidne dane z rynku pracy (wzrost liczby etatów o ponad 300 tys. w listopadzie), czy pozytywne strukturalnie (nowe zamówienia vs zapasy) odczyty wskaźników wyprzedzających ISM dla przemysłu i usług.
Oprócz fundamentów gospodarki optymizm strategów bazuje także na danych statystycznych. Pierwsza godna odnotowania statystyczna ciekawostka dotyczy rynku pracy w USA. Miesięczna liczba tworzonych etatów (nonfarm payrolls) utrzymuje się na poziomie powyżej 200 tysięcy od 10 miesięcy z rzędu (wykres 1). Po raz ostatni taka seria została odnotowana w okresie od marca 1994 do marca 1995 roku i poprzedziła 5-letnią hossę, w trakcie której indeks S&P500 zyskał ponad 200%, a średnioroczna stopa zwrotu przekroczyła 26% (minimum 19,5%).
Kolejna statystyka dotyczy tzw. cyklu prezydenckiego w USA. Wybory odbywają się za oceanem raz na cztery lata, a – jak pokazują statystyki – kalendarz wyborczy ma silny wpływ na zachowanie amerykańskich akcji. Rok 2015 będzie trzecim rokiem cyklu prezydenckiego (poprzedzającym wybory w 2016 roku), który średnio przynosi najwyższe zyski, a ryzyko poniesienia straty jest znacznie mniejsze niż w innych latach (wykres 2). Średnia stopa zwrotu indeksu S&P500 w trzecim roku cyklu wynosi 13,5% i jest niemal dwukrotnie wyższa niż w roku wyborczym (drugi najlepszy rok cyklu). Statystycznie tylko w jednym na siedem przypadków trzeci rok cyklu przynosi stratę inwestorom i jest to relacja niemal dwukrotnie korzystniejsza niż w roku wyborczym (drugi najlepszy pod tym względem rok cyklu).
Pojęcie „magia" może kojarzyć się z wieloma rzeczami, np. magia Świąt Bożego Narodzenia, ale na pewno nie z inwestowaniem na giełdzie. Brak możliwości stwierdzenia powiązań przyczynowo skutkowych, powoduje jednak, że trudno w jakikolwiek racjonalny sposób wytłumaczyć, z czego wynika fenomen roku kończącego się na „5". Średnia stopa zwrotu z indeksu S&P500 osiągnięta w latach kończących się na „5" wynosi aż 25,3%, nigdy nie zanotowano straty, a najniższy zysk osiągnięty w 2005 roku wyniósł 3% (wykres 3). W pozostałych latach, z wyłączeniem lat kończących się na „5", indeks S&P500 zyskiwał średnio 5,7%, a strata pojawiała się statystycznie nieco częściej niż raz na trzy lata.
Ostatnia statystyka dla amerykańskiego rynku akcji dotyczy trzech z rzędu lat, w których indeks S&P500 notował dwucyfrowy zysk (tabela 1). Dotychczas zanotowano trzy takie przypadki w latach 1942-44, 1949-51 oraz 1995-97. W każdym z tych przypadków indeks S&P500 osiągał wysoki zysk w czwartym kolejnym roku. Średnio można było zarobić 23,1%, a minimalny zysk osiągnięty w 1952 roku wyniósł 11,8%. Wszystko wskazuje na to, że lata 2012-14 będą czwartym tego typu przypadkiem, o ile na koniec grudnia br. indeks S&P500 nie spadnie poniżej poziomu 2033,2 pkt. Czy w związku z tym rok 2015 znów przyniesie dwucyfrowe zyski? Przekonamy się za nieco ponad 12 miesięcy.
Wykres 1: Miesięczna zmiana liczby etatów w USA (nonfarm payrolls). Źródło: Federal Reserve Economic Data (St. Louis FED).
Wykres 2: Stopy zwrotu z indeks S&P500 i cykl prezydencki w USA (dane od 1928 roku). Źródło: opracowanie własne na podstawie danych stooq.com.
Wykres 3: Stopy zwrotu z indeksu S&P500 i magia roku kończącego się na „5" (dane od 1928 roku). Źródło: opracowanie własne na podstawie danych stooq.com.
Tabela 1: Zanotowane przypadki trzech kolejnych z rzędu lat, w których indeks S&P500 zrealizował dwucyfrową stopę zwrotu oraz zachowanie indeksu w roku następującym po takim zdarzeniu (dane od 1928 roku). Źródło: opracowanie własne na podstawie danych stooq.com.
Podejmowanie decyzji inwestycyjnych na podstawie danych statystycznych może przynieść efekty odwrotne do zamierzonych. Przekonaliśmy się o tym chociażby w grudniu ubiegłego roku, kiedy to statystycznie najlepszy miesiąc okazał się być najgorszym ostatnim miesiącem roku w całej historii giełdy warszawskiej. Czy może zdarzyć się drugi spadkowy grudzień z rzędu na giełdzie warszawskiej po tak silnym spadku, jak w grudniu 2013 (-6,3%)? Historia pokazuje, że tak. Po spadku o 6,1% w grudniu 1994, mieliśmy kolejny spadek o 3,5% w grudniu 1995. Pocieszający jest jednak fakt, że seria ta poprzedziła 1996 rok, w którym indeks WIG zyskał niemal 90%. Roczna stopa zwrotu na zbliżonym poziomie nie została osiągnięta w żadnym kolejnym roku i prawdopodobnie jest nie do powtórzenia w przyszłości. Jednak niezależnie od tego, jaki będzie grudzień i co mówią statystyki, otoczenie dla rynku akcji w 2015 roku wygląda generalnie pozytywnie i to zarówno od strony fundamentów, jak i czynników o charakterze płynnościowym. W tej sytuacji podtrzymujemy opinię, że warto rozważyć inwestycję w fundusze inwestujące w akcje, a więc Eques Akcji oraz Eques Aktywnej Alokacji. Fundusze te niezmiennie stanowią dobrą alternatywę dla inwestorów o większej skłonności do ryzyka, bądź preferujących metodę systematycznego inwestowania. Dla tych, którzy nie akceptują zmienności typowej dla rynku akcji, bardziej odpowiednie będą Eques Obligacji oraz Eques Pieniężny.
Do pobrania
EQUES Investment TFI SA_komentarz rynkowy 87_2014_12_08 |